11.07.2014

Ikony Stylu #1: Audrey Hepburn



Witam w swoim pierwszym poście na blogu. W dzisiejszym artykule chcę przybliżyć Wam sylwetkę i styl jednej z moich ulubionych aktorek. 
Audrey Hepburn, bo właśnie o tej pani będzie dziś mowa, jest jedną z najpopularniejszych aktorek Hollywood i przez wielu uznawana za ikonę, nie tylko filmu, ale i mody. 


Audrey Hepburn urodziła się 4 maja 1929 roku w Ixelles w Belgii. 
W czasie II Wojny Światowej przebywała w okupowanej Holandii i w tym czasie używała nazwiska Edda van Heemstra. Z powodu okupacji niemieckiej Hepburn, podobnie jak większość Holendrów, była niedożywiona, co odbiło się negatywnie na jej kondycji zdrowotnej.
Po wojnie Hepburn przeniosła się do Londynu, gdzie uczyła się w szkole baletowej, będąc na utrzymaniu matki. Po rezygnacji z baletu zaczęła pracować jako modelka, a następnie występować w filmach, głównie jako statystka lub w drugo- i trzecioplanowych rolach[3]. W 1951 wystąpiła po raz pierwszy w roli pierwszoplanowej w filmie Monte Carlo Baby. W tym samym roku występowała na Broadwayu w sztuce Gigi i za tę rolę otrzymała nagrodę dla najlepszej debiutantki roku. Po sześciomiesięcznym bardzo udanym sezonie w Nowym Jorku, Hepburn zagrała wraz z Gregorym Peckiem w filmie Rzymskie Wakacje. Otrzymała za tę rolę Oskara. W jej późniejszej karierze była jeszcze czterokrotnie nominowana w kategorii "najlepsza rola kobieca". Jej kreacja w Śniadaniu u Tiffany'ego jest jedną z najbardziej znanych i słynnych ról w historii kina amerykańskiego. 
Od 1967 Hepburn porzuciła karierę aktorską, decydując się występować sporadycznie i poświęciła się pracy jako ambasador dobrej woli UNICEF. Pamiętając własne przeżycia z czasów II wojny światowej Hepburn poświęciła się pracy humanitarnej, mającej na celu pomoc głodującym dzieciom w najbiedniejszych krajach świata. Za swoją pracę otrzymała 11 grudnia 1992 z rąk prezydenta George'a Busha Prezydencki Medal Wolności (Presidential Medal of Freedom). Pośmiertnie przyznano jej nagrodę Jean Hersholt za pracę humanitarną.
Zmarła w 1993 na raka jelita, pochowana w Tolochenaz w Szwajcarii.


" Piękno kobiety nie przejawia się w ubraniach, które nosi, w jej figurze lub sposobie w jaki układa włosy. Piękno kobiety musi być widoczne w oczach, ponieważ są one drzwiami do jej serca – miejsca gdzie mieszka miłość."


" Pamiętaj, że kiedy potrzebujesz pomocnej dłoni – jest ona na końcu twojego ramienia. Gdy jesteś starszy, pamiętaj, że masz drugą dłoń: pierwsza jest po to aby pomagać sobie, druga, żeby pomagać innym."


Hepburn pomimo tego, że bez wątpienia była wielką gwiazdą, to nie wierzyła w swój talent. Była wrażliwą, uprzejmą i dobrą kobietą, która ponad swoje dobro stawiała dobro innego człowieka, a dzieci i rodzina były dla niej ważniejsze niż kolejne role filmowe.
Nie można zaprzeczać, że Audrey byłą bardzo stylową kobietą zarówno w młodości jak i starszym wieku. 

Aktorka znana była ze swojego chłopięcego stylu. Owszem, można było ją spotkać w sukniach i sukienkach, ale pewniej czuła się w spodniach i swetrach, a buty na obcasie zmieniała na baleriny. 
Czym przysłużyła się modzie? 
Każdy zapewne zna słynną scenę ze Śniadania u Tiffany'ego, w podczas której główna bohaterka stoi przed szybą sklepu jubilerskiego i szykuje się do zjedzenia ciastka. Scena ta wpisała się na stałe w popkulturę, że każdy, nawet ci, którzy nie widzieli tego filmu, wiedzą o co chodzi.
Aktorka gra tutaj niejaką Holly, która zarabia na życie w sposób, który można by nazwać wyszukaną prostytucją. Kobieta w zamian za udawaną miłość do bogatych mężczyzn dostaje od nich drogie prezenty.
Film ten, pomimo tego, że być może jest przestarzały i momentami nieśmieszny, na pewno niesie pewien przekaz, który uważny obserwator wypatrzy. 
W filmie widzimy wiele pięknych kreacji, ale to nie dzięki nim uznajemy Audrey Hepburn za ikonę.
To właśnie ona przekonywała, że każda kobieta musi mieć w swojej szafie Małą Czarną, oraz że aby wyglądać pięknie nie trzeba mieć drogich ubrań. Złota zasada Audrey brzmiała: "Bądź ubraną a nie przebraną", gdyż jak sama aktorka twierdziła, tego właśnie nauczyła ją jej matka. Aktorka była pierwszą muzą projektanta Huberta de Givenchy, który prywatnie był jej dobrym przyjacielem i współpracownikiem.

Co zrobić aby wpasować się w styl Hepburn?
Zainwestować w proste rzeczy. Nie przesadzać z kolorami. Najlepszym wyborem okaże się czarny, do którego pasuje wszystko. Oprócz tego można postawić na pastele. W szafie Audrey można znaleźć swetry, przede wszystkim, w paski oraz spodnie capri. Nie można zapomnieć o czarnej sukience. Ulubionymi dodatkami aktorki były rękawiczki i różnego rodzaju nakrycia głowy (przede wszystkim kapelusze). Wbrew pozorom aktorka nie nosiła dużej ilości biżuterii, co zmieniała na sesjach i w rolach filmowych.
Swoje włosy zapinała w rożnego rodzaju koki, by później postawić na krótką chłopięcą fryzurę. Preferowała naturalny makijaż, więc na próżno na jej twarzy szukać różnego rodzaju tapet.

Dlaczego wybrałem ją na pierwszą ikonę, chociaż najprawdopodobniej nie byłą największą z nich?
Osobiście uważam, że Hepburn była, jest i będzie ikoną największą z największych, gdyż na to miano nie zasłużyła tylko dlatego że była piękna na zewnątrz ale i miała piękne wnętrze, co niejednokrotnie pokazała poświęcając karierę dla niesienia pomocy w krajach dotkniętych nędzą. Nie bała się kontaktu z innym człowiekiem i właśnie to uplasowało ją na najwyższym miejscu w mojej prywatnej liście.

A Wy co o niej sądzicie?
Mam nadzieję, że post, który nijak nawiązuje do Stardoll, Wam nie przeszkadza.
Piszcie własne opinie oraz proponujcie kto jest Ikoną Stylu dla Was, bo być może pojawi się w kolejnej odsłonie. 

oxox,
Van.


10 komentarzy:

  1. Nigdy się takimi tematami zbytnio nie interesuję, ale fakt faktem, ma w sobie coś takiego urokliwego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy artykuł, który jednak ma coś wspólnego ze Stardoll - dzięki części Co zrobić aby wpasować się w styl Hepburn? możemy przenieść jej styl na swoją doll. Bardzo podobają mi się cytaty zamieszczone w tekście. No i ten gif na początku ♥. Wcześniej o niej słyszałam, jednak jakoś się nie zainteresowałam. Artykuł fajnie napisany, choć fragment z Wikipedii zaznaczyłabym również jako cytat, np. w cudzysłowie. Ale ogólnie cały artykuł bardzo mi się podoba, wykonałaś kawał dobrej roboty. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny artykuł. Kiedyś o niej słyszałam i widziałam w paru filmach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Audrey była nie dość, że cudowną i o wielkim sercu kobietą, to w dodatku piękną. Nie to co Chanel, która była antysemitką.
    Post fajny, ładny układ.

    OdpowiedzUsuń
  5. Audrey >>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Marilyn

    myślałam, że będą też adaptacje stardollowe :c

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam Audrey, a filmy z jej udziałem są magiczne, bardzo lubię je oglądać.
    Artykuł przyjemny. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się całkowicie z twoim zdaniem. Uwielbiam - szczególnie komedie z jej udziałem. Dlatego też, kupiłam bez zastanowienia sukienkę i top Sabriny z Decades. I mimo wszystko jakoś zawsze, Givenchy i mała czarna kojarzą mi się z nią.

    OdpowiedzUsuń
  8. Była ona wielką aktorką. Bardzo lubię oglądać ją na ekranie. Artykuł bardzo mi się spodobał, jeszcze bardziej przybliżył mi jej postać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ooo, ostatnio oglądałam super film gdzie Ona była w obsadzie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miałam ochotę wczoraj obejrzeć z nią film, ale kurczę... Są czarno-białe, a ja nie przepadam za aż tak starymi filmami, ale może kiedyś się przełamię :D
    Postać cudowna, piękna kobieta!

    OdpowiedzUsuń