Sara: Dzisiaj moim zadaniem będzie przekonać Was, że przyjaźń damsko-męska jak najbardziej istnieje. Postanowiłam wypisać sobie kilka argumentów dlaczego ja tak uważam (Wy też możecie się wypowiedzieć na ten temat w komentarzach) i przeciągnąć Anię na swoją stronę. Z pewnością jednym z takich argumentów jest wieloletnia znajomość. Myślę, że jeśli dziewczyna z chłopakiem znają się "od piaskownicy" to wiedzą o sobie praktycznie wszystko i świetnie się czują w swoim towarzystwie, że nie wyobrażają sobie, żeby było inaczej.
Ania: Tylko, że jeżeli znają się tak długo, to muszą być do siebie przywiązani. A takie przywiązanie może przerodzić się w miłość. Tak na prawdę nie wiadomo, czy po jakimś czasie któraś ze stron nie przywiąże się za bardzo. Zazwyczaj nie wiemy, w którym momencie zaczęliśmy się z kimś przyjaźnić i tak samo jest też z głębszym uczuciem, jakim jest miłość. W gruncie rzeczy przez naszą rolę, jaką nadała nam natura, jesteśmy stworzeni do dalszej prokreacji i każda znajomość z przedstawicielem przeciwnej płci, teoretycznie powinna do niej prowadzić.
Sara: No, jeśli by brać każdą przyjaźń pod pretekstem, że "na pewno przerodzi się w miłość", to pojęcie "przyjaźń" by nie istniało. Owszem, jedna osoba może zakochać się w drugiej, ale to zależy tylko od nas. Bo jeśli w przyjaźni damsko-męskiej druga osoba odbierze źle "znaki" dawane przez drugą osobę - może się zakochać. Lecz, jeśli na prawdę komuś będzie zależeć na prawdziwej przyjaźni nie wyjedzie do drugiej osoby z tekstem: "a, bo my się znamy już tak długo, tyle o sobie wiemy więc cię kocham".
Ania: Niestety problem jest taki, że natura wyposażyła nas w hormony, które nami sterują.
" Stan zakochania wiąże się z podwyższonym poziomem fenyloetyloaminy (PEA) i dopaminy, powstaniem nowych pętli neuronalnych oraz reakcjami fizjologicznymi na osobę, w której jesteśmy zakochani takimi jak pocenie się dłoni, przyśpieszone bicie serca (wynik działania adrenaliny). Te same reakcje wywołuje strach i stres. W nieco ponad połowie przypadków poziomy hormonów wracają do normy w ciągu 3-8 lat (choć mogą również wcześniej) od momentu podwyższenia. W pozostałych przypadkach pojawia się nowy stan równowagi, za który odpowiada oksytocyna, wazopresyna i serotonina, a który można określić jako przywiązanie.
Ponadto:Czasami trudno zapanować nad naszymi uczuciami czy je określić właśnie przez te buzujące hormony. Twoja świadomość może wiedzieć, że przytulasz się do przyjaciela, natomiast ciało może uważać, że to potencjalny ojciec Twoich dzieci.
- testosteron odpowiada u obydwu płci za pożądanie seksualne,
- dopamina odpowiada u obydwu płci za "uskrzydlenie",
- oksytocyna u kobiet odpowiada za uczucia bliskości i przywiązania - jest ona wydzielana m.in. w trakcie orgazmu, przy porodzie, przy karmieniu piersią,
- wazopresyna odpowiada za bliskość i przywiązanie u mężczyzn. " - Wikipedia
Sara: No, niby tak, ale przecież jeżeli ma się przyjaciela przeciwnej płci to można nadal szukać swojej drugiej połówki. Przyjaźń damsko-męska w ogóle w tym nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. Takie osoby są "oswojone" z niektórymi sytuacjami, co może być bardzo pomocne w faktycznym związku.
Ania: Tak, ale nie wyklucza to możliwości kochania dwóch osób na raz. Owszem, może być to inny rodzaj miłości, ale miłość sama w sobie jest pojęciem abstrakcyjnym, trudnym do zdefiniowania. Wystarczy spojrzeć na te wszystkie znane z książek czy filmów trójkąty miłosne. Bella x Edward + Jacob albo Hermiona x Ron + Harry. Teoretycznie Meyer i Rowling zakończyły w swoich książkach wątki miłosne, jednak fani do tej pory są skłonni tworzyć różne konfiguracje tych związków (łącznie z jednopłciowymi :D). To oznacza, że sami nie są do końca przekonani co do istnienia takich przyjaźni.
Sara: Tyle, że książka, a życie realne to wielka różnica. W książce bohaterowie to zwykłe pionki autora, a w życiu rzeczywistym każdy decyduje o sobie. I jak już wcześniej mówiłam: jeżeli przyjaźń jest prawdziwa i obu osobom na niej zależy - może przetrwać aż do grobowej deski bez żadnych wątków miłosnych. Trzeba tylko chcieć. I owszem jest to bardzo trudne przez hormony, o których wspomniałaś, ale nie jest to niemożliwe.
Podsumowanie:
Ania (nie istnieje):
Naszym funkcjonowaniem kierują hormony i uczucia zależą od nich. Trudno jest się przeciwstawiać naturze. Poza tym w przypadku związków międzyludzkich nie wiemy, jakie one mają charakter, nie wiemy też, co tak na prawdę czuje druga osoba. Jesteśmy przecież stworzeni do prokreacji, więc zawsze może tkwić w nas podświadomie przekonanie, że osoba przeciwnej płci jest potencjalnym partnerem.
Sara (istnieje): Reasumując moim zdaniem przyjaźń damsko-męska jak najbardziej istnieje. Wystarczą dobre chęci i silna wola oraz zaufanie. Ja sama przyjaźnię się z dwoma "facetami" i nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Razem z moją przyjaciółką i nimi tworzymy świetną paczkę, a para między nami by mogła to po prostu zepsuć. Jesteśmy świetnie ze sobą zgrani, możemy na siebie liczyć i jestem pewna, że tak zostanie.
Mamy nadzieję, że przyjemnie wam się czytało. Kwestia nie została rozstrzygnięta,
ale możecie zadecydować, kto Was bardziej przekonał:
ale możecie zadecydować, kto Was bardziej przekonał:
Obie macie rację. Z każdą wypowiedzią zgadzam się w pewnej części. To prawda, nie panujemy nad naszymi emocjami do końca. Ale również uważam, że przyjaźń damsko-męska istnieje, bo sama tego doświadczyłam.
OdpowiedzUsuńPoza tym, świetny post, dziewczyny, jesteście do tego stworzone a forma tej dyskusji jest genialna! Z niecierpliwością oczekuję kolejnego tematu i konkretnych argumentów i ciekawej wymiany zdań. C:
Dziękujemy <3
UsuńO to chodzi, że każda strona ma trochę racji :) Na końcu ocenia się argumentację.
UsuńDziękujemy :)
Temat, który wybrałyście jest cieżki, bo każda strona ma mocne argument. Ja jednak milimalnie zgadzam się bardziej z Sarą. Trzeba jednak w takie sytuacji od razu wyznaczyć granice (albo znaleźć sobie przyjaciela, który jest gejem :p ) inaczej wszystko może potoczyć się nie tak byśmy chciały.
OdpowiedzUsuńIstnieje. :) Przecież przyjaźń, to też miłość, ale inna. :3
OdpowiedzUsuńIstnieje, istnieje, istnieje.
Agatka_IS
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMacie świetny styl pisania, zero błędów, rozbudowane wypowiedzi, aż przyjemnie dla oka C:
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pierwszy artykuł był właśnie na ten temat, byłam bardzo ciekawa co napiszecie. Według mnie przyjaźń damsko-męska nie istnieje, a przekonałam się o tym na własnej skórze i również na przykładzie dwóch przyjaciółek. Gdy ktoś próbuje udowodnić, że istnieje, wydaje mi się, że nie jest to ta prawdziwa, prawdziwa przyjaźń (bardziej dobra znajomość i umiejętność dogadania się) lub po prostu jedna z osób nawet nie zdaje sobie sprawy, że ta druga może coś do niej czuć lub się w niej potajemnie podkochuje. Jestem za Anią.
Nie wiem, przeżyłam ale była krótka
OdpowiedzUsuńBezbłędny artykuł :)
OdpowiedzUsuńZagłosowałam, jakoś nie przepadam za takimi tematami, lecz przekonała mnie Sara c:
Szczerze to sama za nią jestem :D Osobiście wierzę albo chcę wierzyć w istnienie tej przyjaźni. W każdym razie trudno mi było zaprzeczać ;p
UsuńMi było trudno potwierdzać. XD
UsuńŚwietny artykuł! :D
OdpowiedzUsuńJest to bardzo trudny temat. Każda z was ma trochę racji. Ja jednak jestem za Sarą- według mnie taka przyjaźń naprawdę może istnieć :))
Z własnego doświadczenia wiem ze istnieje :)
OdpowiedzUsuńJa mam mieszane uczucia do tego.. Zarówno Ania jak i Sara mają racje, żadna 'bardziej' mnie nie przekonała.
OdpowiedzUsuńBardzo trudny temat wzięłyście sobie na głowę. Każda z nas ma inne zdanie, ponieważ każdy ma inne przeżycia, ale z mojego doświadczenia powiem, że istnieje. Mam przyjaciela od przedszkola i świetnie się dogadujemy! ;)
OdpowiedzUsuńojtyja
Bardziej przekonująco napisała Ania. Mimo to i tak sądzę, że przyjaźń damsko-męska istnieje, ale tylko w niektórych przypadkach.
OdpowiedzUsuńObie przyjęłyście do siebie temat i wspaniale go opisałyście. Podam Wam przykład przyjaźni mojej koleżanki. Przyjaźniła się z chłopakiem ponad 3 lata, świetnie się rozumieli, pomagali i wspierali. Gdy zostali parą (tak oficjalnie) to związek się rozpadł po 5 miesiącach. Ciągle się kłócili, nie mieli dla siebie czasu. Ale znowu się przyjaźnią i znów jest tak jak dawniej. Uznali, że to nie ta miłość. Ale ja właściwie mam co do tego tematu mieszane uczucia ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Sama nie wiem kto mnie bardziej przekonał, obie podawałyście dobre argumenty. :)
OdpowiedzUsuńZ własnego doświadczenia wiem doskonale, że przyjaźń damsko-męska naprawdę istnieje. Nie wyobrażam sobie, żebym tak na serio się zakochał w przyjaciółce, którą znam od pierwszej ławki, czyli od 9 dobrych lat. Jestem tego pewny, że moja bff też nie jest zakochana we mnie. Nieraz mi pomogła w miłosnych sytuacjach, natomiast ja jej pomogłem w sytuacji "Jakby sobie radzić z chłopakiem, którego poznałam niedawno". Ale Ania częściowo ma rację, niektórym ludziom czasami się zdarza zmieniać przyjaźń w miłość, ale do istnienia przyjaźni wg mnie nie miała racji.
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł! :)
Przyjaźń damsko-męska nie istnieje. Dlaczego tak kategorycznie? Otóż przyjaciel to taka osoba której możesz wszystko powiedzieć i zaufać w wielu sprawach. Niestety, z płcią przeciwną jest różnie, i na pewno nie porozmawiasz z nim lub nią o wielu sprawach. Natomiast wierzę, ze może istnieć coś takiego jak bardzo dobre koleżeństwo między mężczyzną i kobietą.
OdpowiedzUsuńJa wierzę w przyjaźń damsko-męską. Sama mam bliskiego przyjaciela , który wie o mnie bardzo dużo. Pomaga mi w wielu trudnościach. Wiem ,że mimo naszej bliskości nie będzie między nami czegoś więcej. Przede wszystkim ,dlatego że ma bardzo fajną dziewczynę ;)
OdpowiedzUsuńPóźniej to przeczytam, teraz nie mam zbytnio czasu ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny artykuł! Jestem jednak za Sarą ;)
OdpowiedzUsuńJa osobiście popieram obydwie tezy ponieważ sama mam przyjaciela a on naprawdę się we mnie kocha ale to i tak nie zmienia mojego nastawienia do niego jako przyjaciela :)
OdpowiedzUsuńJa wierzę, że przyjaźń damsko-męska istnieje. Świetny artykuł :)
OdpowiedzUsuńManiakPupili